Dlaczego młody handlowiec ma trudności w pracy z wymagającym klientem?

Brak wiedzy merytorycznej, brak obycia biznesowego, brak płynności w posługiwaniu się podstawowymi technikami sprzedaży.

Jak młody fachowiec w sprzedaży ma sobie poradzić w świecie starych wyjadaczy, którzy od lat siedzą na stanowiskach przedsiębiorców i managerów, czyli zespołu w łańcuchu decyzyjnym?

 

Mam takie wrażenie, że młodzi ludzie dzisiaj wierzą trochę w sekret na sukces.

Że przychodzi on z łatwością. Że możesz sprzedać, że klient chce kupić, że stoi nad taką osobą manager czy przedsiębiorca i mówi, tak, walcz idzie dobrze działaj, działaj ! I że już zaraz się uda. To jest już.

Tylko jeszcze go nie odkryli i jakoś nie mogą do tego dojść. Przecież inni sprzedają a Ja nie mogę. Gdzie jest ten sekret? Gdzie jest klucz? Nie mogę go znaleźć. Cholera nie ma go nigdzie. Chyba się poddam. Poddaje się.

 

 

Z CZYM ZATEM MIERZĄ SIĘ WSZYSCY NA RYNKU, NIE TYLKO MŁODZI HANDLOWCY?

 

Ciśnienie z nieudanych coldcall’ów, presja na cenę (bo przecież jak można podać klientowi wysoką cenę, to jest tak dużo w stosunku co do moich zarobków), spotkania na których klienci bawią się ofertą i udowadniają niekompetencje, wieczna obiekcja „ja się zastanowię”, „wie Pan to nie dla mnie”, „my się odezwiemy”.

Jak młody handlowiec ma sobie poradzić w świecie niskiej codziennej motywacji przez dziesiątki odrzuceń na słuchawce i kultury firmy, która rzadko jest nastawiona na wspieranie i pobudzanie aktywności handlowych? Dokładając do tego brutalne i bezlitosne realia biznesu w tym oceny oferty/sprzedawcy przez osoby w łańcuchu decyzyjnym?

W szczególności jak jesteś handlowcem 360 i pracujesz w firmie, gdzie zajęcia odbywają się „na macie”. Pamiętasz lekcje WF w podstawówce i zajęcia „na macie”? Macie piłkę i grajcie. Czyli w firmach, gdzie nie dostajesz ani bazy zweryfikowanych i stargetowanych leadów, szkoleń handlowych, nagród i uznania w działaniu, wsparcia zespołu a wręcz dostajesz od zespołu w łeb, że nowy deal przyniosłeś do firmy i oni mają teraz za dużo roboty i nikt z Tobą na kawie nie rozmawia w kuchni w pracy.

Jak do tego wszystkiego nikt Ciebie nie nauczył produktu od strony sprzedażowej oraz tego jak wygląda proces sprzedaży w oparciu o potrzeby rynkowe i procesy decyzyjne – to dostajesz kolejny strzał w żebra.

 

Tak więc, masz komórkę, google, a tam samochód do dyspozycji i działaj.

 

Tylko nie jedź za daleko, bo trzeba za paliwo i hotel zapłacić. I Bóg wie co jeszcze?

Sprzedaż to jest bardzo trudny i ciężki fach.

Jak masz sobie poradzić w takiej sytuacji, która myślę nie jest Ci obca? Co może wpływać na Twoje nastawienie? Czy może jednak popełniłeś jakieś błędy wcześniej?

 

Aby doczytać dalej zarejestruj się w mojej bazie mailingowej – otrzymasz dostęp do całego artykułu (7 stron) oraz regularne artykuły blogowe, informacje oraz e-booka “Relacje w Spedycji – wygrywaj na długich dystansach”

Bezpośredni adres do rejestracji w celu otrzymania artykułu: https://mailchi.mp/405c81ac9bf9/0qodkfgrm1