Poprawić wyniki czy uratować zespół? 5 Case Studies w TSL

Od ostatnich kilku lat wspieram aktywnie moich klientów. Nie tylko w sumie klientów – wspieram spedytorów, handlowców, dyspozytorów, managerów, właścicieli firm dając darmowe treści, sprawdzone metody, prowadząc webinary, szkolenia. Czasem nawet na duchu, gdy trzeba dawkę pozytywnego nastawienia wszczepić, bo gdzieś w międzyczasie zanikło.

Poniżej podzielę się z Tobą tym, jak wygląda moja praca. Prawdopodobnie czytasz moje artykuły, oglądasz moje filmy na kanale yt, być może nawet udało się Tobie znaleźć czas na uczestnictwo w moich webinarach czy live’ach.

Tutaj natomiast pokażę Tobie jak działam jako konsultant i jak wygląda moja praca, gdy firma chce się rozwijać i potrzebuje dokonać stosownych zmian w swoich działaniach czy strategii w branży transportu, spedycji, logistyki.

5 całkowicie różnych studiów przypadków, nad którymi pracowałem w ciągu ostatnich miesięcy. Przypadki od tego, aby uratować etaty, po wzrost wyników handlowych czy pobudzenie ludzi do działania. Gdyż każda firma zmaga się z innymi wyzwaniami i potrzebuje wsparcia w różnych obszarach swojego funkcjonowania. 

1 – Gdy dział handlowy śpi – CASE STUDY

Kontekst

W firmie z Trójmiasta funkcjonował dział handlowy złożony z 8 osób. 8 osób, które zajmowały się sprzedażą bierną usług TSL od kilku lat – sprzedażą bierną tzn. obsługiwali klientów i przygotowywali wyceny dla klientów, których firma już posiadała – wypracowanych przez lata i to nawet nie do końca przez osoby handlowe tylko jako firma od początku jej funkcjonowania. Dział handlowy w ogóle nie jeździł do klientów ani swoich, ani potencjalnych (nie było sprzedaży aktywnej). Firma nie koncentrowała się ani na żadnym rynku (segmencie), ani specjalnie na sprzedaży określonych usług – sprzedawali usługi spedycji drogowej, morskiej, magazyny, usługi celne. Co było pod ręką i byli w stanie zorganizować.

Oczekiwania

Dyrektor handlowy potrzebował pobudzić dział handlowy do działania. Przedstawił mi, że ma problem z zespołem, nie potrafi zabrać się za ich pobudzenie do działania – widzi, ze siedzą, że dłubią. Nie ma tutaj żadnej energii a wszystkie inicjatywy jakich się podjął po 2-3 tygodniach szły w piach. Poza tym, ludzie robią co mają robić pod kątem wyniku – może warto byłoby wprowadzić jakieś nowe metody czy podejście? Podobnie jak u wielu klientów, nie było planu handlowego ani żadnej większej strategii. Handlowcy dowozili wyznaczony target finansowy i to wszystko. Dyrektor miał wyzwanie. Z resztą nie on jedyny na rynku ma takie wyzwanie.

Wprowadzone rozwiązanie

Po analizie sytuacji z perspektywy klienta od razu zidentyfikowałem kilka kluczowych obszarów, które wymagają poprawy – plan handlowy, motywacja ludzi, podział obowiązków i metody prowadzenia sprzedaży w oparciu o proces. Wymagana była moja 4 miesięczna praca (projekt) z zespołem, aby wprowadzić wszystkie kluczowe narzędzia oraz pobudzić zespół do działania. Dodać otuchy, wiary i nadziei konsekwentnie rozmawiając o wynikach aktywności.

Opracowaliśmy wspólnie z zespołem plan handlowy oparty na działaniach. Cotygodniowo zabraliśmy się na szkoleniu za zebranie handlowe omawiające wyniki i ich poprawę. Ludzie zaczęli zarówno dzwonić jak i jeździć do klientów. Pojawiły się wyjazdy, pojawiły się sukcesy, wrócił duch handlowy jaki powinien być tam od początku. Cały zespół zaangażował się do działania. Ćwiczyliśmy pomiędzy szkoleniami metody, zwroty oraz rzeczy, które nie wychodziły w pracy z klientami. Ludzie odzyskali sens w działaniach, zrozumieli, dlaczego określone działania muszą się pojawić w sytuacji takiej konkurencji i zmotywowali się do wyjścia ze strefy komfortu i wejścia w nowe role sprzedaży aktywnej jak i skupienia większej uwagi na działaniach związanych z utrzymaniem.

2 – Zespół nawala z robotą – CASE STUDY

Kontekst

Firma z Torunia. Zespół operacyjny złożony z 6 osób z jednej z dywizji dyspozytorów i spedytorów odpowiedzialnych za obsługę operacyjną zleceń cały czas popełniał niezliczone ilości błędów. Przez co firma traciła zarówno zlecenia jak i klientów. Ludzie, którzy zostali zatrudnieni do pracy byli źle zrekrutowani, źle wdrożeni i źle prowadzeni przez cały czas od początku powstania tego zespołu.

Oczekiwania

Właściciel firmy powiedział mi jasno – Dawid albo coś z nimi zrobisz albo muszę zlikwidować tą komórkę, bo zaraz mi biznes rozłożą.

Wprowadzone rozwiązanie

Po analizie sytuacji z perspektywy właściciela, poszedłem porozmawiać z zespołem. Czego można było się spodziewać to to, że zespół nie był właściwie wprowadzony do swoich obowiązków – zbyt mało czasu i uwagi poświęcono na obszar onboardingu (wprowadzanie pracownika do firmy, obowiązków i kultury) ludzi do pracy, jak również na przekazanie właściwego know-how oraz kultury firmy ludziom z zespołu. Do tego dochodziły jeszcze bariery psychologiczne, nastawienie, indywidualne postawy osób co do całej sytuacji. Nie mówiąc o poziomie wiedzy merytorycznej, która w branży TSL jest fundamentalna (oczywiście na każdym stanowisku w obszarze jego funkcjonownia określony jej poziom).

Pracowaliśmy wspólnie z zespołem przez 2 miesiące nad merytoryką transportu, kompetencjami z obszaru customer care oraz dużym zestawem narzędzi do organizacji swojej pracy nadając określonym zadaniom i narzędziom priorytety. Nie było to ani łatwe, ani przyjemne szkolenie, w szczególności, że poprawy nie było widać od razu i błędy pojawiały się dalej w trakcie projektu – natomiast były one minimalizowane. Z 10 do 8. Z 8 do 6. Z 6 do 2. Aż do 1 tygodniowo, który w logistyce i transporcie jest czymś w miarę  naturalnym nawet u super fachowców rynkowych (mówimy o tych mniejszych fakapach).

Udało się utrzymać zespół, zbudować ich pewność siebie, zminimalizować straty, wdrożyć narzędzia i niezbędną wiedzę merytoryczną. Właściciel jest bardzo zadowolony z wprowadzonych zmian.

3 – Potrzebujemy odejść z giełdyCASE STUDY

Kontekst

W firmie z Warszawy zajmującej się transportem i spedycją funkcjonował 3 osobowy dział handlowy. Osoby, które zajmowały się obstawianiem aut swojej firmy i podwykonawców, którzy oddali swoje auta do prowadzenia firmie. Działalność pozyskiwania zleceniem opierała się głównie na giełdzie – trans, timo. Firma nie wychodziła do klientów – poza właścicielem, który sam dzwonił i jeździł. Większość obrotów w firmie generował właściciel a cały dział, odpowiedzialny za zapełnienie aut – szukał importów, eksportów, całych ładunków oraz częsciówek na giełdach.

Oczekiwania

Właściciel (dość wkurzony i zirytowany) skontaktował się ze mną i poprosił o pomoc – chciał, aby jego dział handlowy zaczął pracować bezpośrednio z klientami i aby odszedł od szukania ładunku na samych giełdach. Więcej sprzedaży bezpośredniej, więcej aktywności handlowych – po prostu, aby zmienić model działania.

Wprowadzone rozwiązanie

Po rozmowie z właścicielem, zauważyłem, że gość jest bardzo przedsiębiorczy, sam prowadzi sprzedaż od lat, działa, jeździ, lata i rozumie na czym sprzedaż i budowanie relacji w TSL polega. Natomiast nie ma po prostu know-how jak to wprowadzić w działania w firmie w dość opornym zespole. Zaprosiłem zarówno jego jak i jego handlowców na jeden z warsztatów otwartych „Profesjonalna sprzedaż usług TSL”, które w ciągu roku organizuję w różnych lokalizacjach w Polsce.

Przyszli całą paczką i wspólnie razem z innymi uczestnikami układaliśmy plan handlowy, omawialiśmy rolę i istotę budowania relacji, pracy na różnych źródłach leadów, wykorzystanie systemu oraz metody prowadzenia rozmów, negocjacji i spotkań.

Miesiąc po szkoleniu w rozmowie z klientem, dowiedziałem się, że wszystko co robiliśmy na szkoleniu wprowadzili w firmie i zaczęli jeździć i atakować rynek. 3 miesiące później dowiedziałem się, że już przystopowali, bo nie obrabiają się z robotą bezpośrednią od klientów. Jeżdżą, dzwonią i negocjują, ale trochę mniej, bo nie ma czym obrabiać. Giełda dalej działa, ale jest uzupełnieniem a nie kluczowym obszarem pozyskiwania ładunku.

4 – U nas jest za fajnie … – Case study

Kontekst

Firma spod Łodzi działa w spedycji już ładnych kilka lat – zajmują się spedycją krajową i międzynarodową. W firmie pracuje 7 spedytorów wspólnie z właścicielem i na bieżąco obstawiają klientów, szukają aut – wykorzystują giełdę, relacje. To co udało im się wypracować.  W firmie panuje świetny klimat (aż za bardzo nawet). Każdy dłubie swoje.

Oczekiwania

Właściciel firmy – świetny gość, zgłosił się do mnie, bo nie wie, jak pobudzić ludzi do działania. Klimat jest super, ludzie są świetni, naprawdę bomba. Poza jedną rzeczą – biznes jest nierentowny. Klient potrzebuję zmianę modelu działania i to dość szybko, bo niedługo skończy się kasa na utrzymanie firmy.

* Na marginesie Wam powiem, że jest to jedna z najbardziej bolesnych sytuacji jaką spotykam jako konsultant pracując z firmami. Jest ona częsta. Wymaga natomiast dużej i gruntownej zmiany oraz wyjścia ze strefy komfortu – czyli swoich nawyków, przyzwyczajeń a to jak się możecie domyśleć – jest bolesne, niewygodne i nieprzyjemne. Zawsze tak jest gdy chcemy zmienić modele funkcjonowania.

Wprowdzone rozwiazania

Wspólnie z właścicielem, postanowiliśmy, że zrobimy u niego w firmie dwudniowy warsztat ze sprzedaży dostosowany do nich. Ludzie dostali informacje, że będziemy działać, że trochę będziemy musieli zmienić podejście i że przyjdzie taki gość, co szkoli z tych rzeczy i pomoże w zmianach. Tak też się stało. Zrobiliśmy świetny warsztat (też w takim duchu, musiałem sprzedać całej drużynie ideę sprzedaży usług i budowania relacji w TSL).

Po dwóch miesiącach rozmawiając z właścicielem, dowiedziałem, się, że podzielieli się klientami, obowiązkami – część osób dostała zadania samej obsługi a część odnalazła się na froncie szukania klientów, negocjacji i przyprowadzania nowego biznesu do firmy. Do dziś wiem, że co tydzień prowadzą zebrania handlowe, jeżdżą do nowych klientów i przekonują do siebie a nowy biznes i zlecenia pojawiają się w firmie. “Wychodzimy już na zero Dawid, jest dobrze. Widzę, że idziemy teraz we właściwym kierunku” – powiedział mi właściciel.

5 – Dawid, chcę kasę! – CASE STUDY

Kontekst

Duża firma, zatrudniająca ponad 100 osób – handlowców, spedytorów, dyspozytorów, posiadająca własne auta i podwykonawców. Cześć osób z tego zespołu jest odpowiedzialne za pracę bezpośrednią z klientami. Firma nie jeździ do klientów ani nowych, ani aktywnych (niektóre jednostki są tylko zaangażowane w tą aktywność). Biznes jest głównie prowadzony przez telefon / maile.

Są potworzone komórki w firmie, natomiast nie mają one silnych liderów – raczej osoby, które robią swoje przez cały czas przy okazji doglądając tego co się dzieje u ich ludzi.

Oczekiwania

Właściciel firmy powiedział do mnie jedno – chcę więcej kasy. Czyli głównym celem jest podniesienie wyników finansowych. Co akurat dla mnie jako dla konsultanta jest bardzo łatwe w pracy z zespołami, gdyż czym innym jest chwilowe pobudzenie wyników a zupełnie czym innym jest długotrwała poprawa rentowności. Natomiast takie życzenie było klienta – pobudzić ludzi, przynieść nowy biznes u każdego.

Wprowadzone rozwiązania

Szybki wzrost zysków/rentowności wymaga dwóch bardzo ważnych obszarów – prostego planu handlowego – jako rdzenia, punktu benchmarku oraz  motywacji zespołu do działania. Tak więc od tego zaczęliśmy oraz na każdym szkoleniu ćwiczyliśmy techniki, metody rozmowy oraz podejścia. Podzieliliśmy 25 osobowy zespół na 3 podzespoły i szkoleniowo z każdym z nich pracowaliśmy w ramach 4 miesięcznego projektu. Rezultaty były niesamowite, gdyż każdy zespół na każdym szkoleniu wykazywał się ilością aktywności, ilością pozyskanych nowych klientów i wynikiem finansowym z nowo pozyskanych biznesów. Łącznie zespół w ilości 25 osób, z którego faktycznie działało tylko 15 osób, przyprowadził do firmy 37 nowych klientów, z tego wyciągnął ponad 60 nowych zleceń, z wynikiem ponad 12.000 zł zysku na nowych zleceniach. A to tylko w trakcie szkolenia na zleceniach, które były zleceniami “na sprawdzenie”.

Jak widzisz, każda firma zmaga się z różnymi wyzwaniami. Jedni potrzebują zmienić model działania, inni potrzebują zmienić organizację pracy. Kolejny zespół potrzebuje zwiększyć motywację a jeszcze inni potrzebują prostych narzędzi, żeby szybko podnieść wyniki.

Cieszę się, że mogę dzisiaj pomagać zarówno przedsiębiorcom jak i fachowcom czy asystentom w ich rozwoju, rozwoju ich wiedzy, w zmianie działań, w tworzeniu planów czy w rozwoju ich jako ludzi dając inne poglądy, metody, spojrzenie i otuchy do działania.

Mam nadzieję, że niedługo spotkamy się znowu na warsztatach i szkoleniach. Zapraszam Ciebie również do czytania innych artykułów, śledzenia Social Media i bycia ze mną w kontakcie.

Dawid

6 Sposobów, aby zmotywować się do pracy w poniedziałek

Poniedziałek a w szczególności jego poranek to najlepszy dzień do tego, aby dobrze zaprojektować cały swój tydzień pod kątem działania. Bo przecież o tym jest mowa, jeżeli mówimy o motywacji. Potrzebujemy się zmotywować do podjęcia określonych działań. Uwierz mi – jak zaczniesz poniedziałek tak w większości będzie wyglądać cały Twój tydzień! 

Co to, znaczy się zmotywować? To zebrać w sobie energię i nastawienie niezbędne do ruszenia z miejsca choćby skały … . TAK! To jest po prostu ATAK! Na każde małe, duże i średnie zadanie, które czasem bardzo szybko a czasem bardzo powoli przybliża nas do celów jakie chcemy osiągnąć. 

Do celów jakie Ty chcesz osiągnąć! Do szczęścia, do kasy, do wyników, do relacji, sylwetki, zmian. Do tego co chcesz mieć, stworzyć czy zbudować.

Czasem mamy do tego pozytywne i miękkie narzędzia innym razem potrzebujemy twardych. Czasami potrzeba dostać dobry OPR, żeby się wybudzić z letargu prokrastynacji, odwlekania czy marazmu. 

Każdy z nas jest inny natomiast te fundamentalne wskazówki pomogą Tobie w różnych sytuacjach osiągać więcej.

Cele zadaniowe

Zanim zaczniesz liczyć zyski ze zleceń jakie masz już przed oczami pozyskać najpierw skup się na tym co chcesz faktycznie zrobić swoimi rękoma. Na to, ile zysków wygenerujesz na zleceniach do końca wpływu nie masz, ale na to co będziesz robił, gdzie i z kim już prędzej. Osobiście jestem fanem procesów. Tzn. skupiam się zawsze na procesie czyli na tym, aby jak najwięcej i jak najlepiej wykonywać swoją pracę gdyż wiem, że z tego będą dobre rezultaty czyli wyniki. Jeżeli z kolei skupiałbym się na samych wynikach, bez uwzględnienia tego jak pracuję, co robię dobrze i co muszę poprawić – wyniki były zawsze mierne. 

Do kluczowych działań handlowych należą:

  • Prospecting – poszukiwanie klientów w celu znalezienia potencjalnych klientów z wykorzystaniem telefonu „Dzień dobry to Ja, jak wygląda u Was sytuacja z transportem, bo mam dla Was rozwiązania transportu z Chin, dostaw w relacji Niemcy Polska czy chociażby wolne miejsce na transport maseczek z Chin na najbliższych lotach …”
  • Spotkanie handlowe – spotkanie z klientem w celu sprzedaży, utrzymania relacji, wymiany informacji – tak z ludźmi trzeba się spotykać „To proszę nam powiedzieć, ile tortu możemy obsłużyć i dlaczego tak mało”
  • Followup – telefony, maile czy spotkania w ślad za wcześniej prowadzonym dialogiem w danej kwestii – negocjacji oferty, precyzowanie szczegółów, zamykania sprzedaży – „mam nadzieję, że oferta i stawki się podobają, bo już wysyłam Ciężarówkę do Was po odbiór towaru”

Cel zadaniowy polega na tym – weryfikuje 50 firm telefonicznie, jadę na 3 spotkania, robię 5 telefonów do ofert z zeszłego tygodnia. Czyli JA ROBIĘ. Założenie jest takie – jeżeli wykonasz swoją pracę jak najlepiej to z działań będą rezultaty – pozyskasz X klientów, X zleceń, X zysków.

Skup się na tym, aby wykonać jak najwięcej działań, które prowadzą Ciebie do osiągnięcia upragnionych rezultatów.

Skupiaj się na tym, aby zapisać sobie cele zadaniowe w liczbie. Na początku najpierw małej. Na koniec tygodnia skreśl jak uda się go Tobie zrealizować. Zobaczysz jak wzrośnie Twoja samoocena.

Plan tygodnia 50%

Teorie mówią jasno – 50% swojego czasu miej jasno zaplanowane i kropka (+/- 10%).

Ściągnij bezpośrednio z linka ROUTINE PLANNER, druknij i wprowadź w niego w określone dni tygodnia aktywności jakie chcesz zrealizować – to jest naprawdę tak proste. Jeżeli uważasz, że jest trudne – to weź sobie najpierw długopis i wpisz marzenia (tak marzenia) kiedy chcesz zrobić co dokładnie. Potem postaraj się to zrealizować. Nawet jeżeli na początku nie uda się Tobie wszystkiego co zaplanowałeś zrealizować nauczysz się pracować w oparciu o rutyny.

Routine Planner pomaga bardzo w samodyscyplinie realizowania działań. W praktyce – im więcej rzeczy dobrze zaplanujesz tym większa szansa istnieje na to, że większość z nich zrealizujesz. To działania przybliżają Ciebie do celów i sukcesów w handlu a nie myślenie o nich.

Realizuj plan działań. A na końcu tygodnia w excellu wyników wprowadź liczby. W ten oto sposób buduje się potężne portfele klientów. Nie marzeniami – tylko jasno zaplanowanymi działaniami.

Okna czasowe

Multitasking to przeżytek. W każdym razie dla mężczyzn. No dobra, w każdym razie dla mnie.

Osobiście im więcej rzeczy mam do zrobienia w danym momencie tym gorzej realizuję każdą z nich. Tu dzwoni Grzegorz, tu Bartek i Agata piszą maile i coś chcą, tutaj mam do wykonania 3 telefony, a o 13.00 jadę na szkolenie i muszę przygotować materiały. Jak to wszystko ogarnąć?

Pracuj w oparciu o okna czasowe. Koncepcja polega na tym, że planujesz sobie okno czasowe na wykonywanie określonych czynności. Jest to niesamowicie ważne przy cold callingu, gdzie musisz się dobrze nastawić i nakręcić do trzaskania rynku, żeby wióry leciały. Przykładowo – we wtorek w godzinach 09.00 – 11.00 poświęcam czas na dzwonienie do nowych klientów. Załóż że wydzwonisz np. 30 firm w tym czasie – może być więcej może być mniej – ważne abyś operował INWESTYCJĄ CZASU  a nie wynikiem.

Uważaj!
Te dwie godziny poświęcasz tylko na dzwonienie! Nie na szukanie bazy, wprowadzanie informacji do CRM czy od razu wysyłanie ofert! Na tym polega praca w oknie czasowym.

Jeżeli potrzebujesz sporządzić sobie bazę do dzwonienia – postaw na to okno czasowe – 1 godzina w poniedziałek od 14.00 – 15.00 – Przygotowywanie bazy do dzwonienia (czyli np. w przed dzień).  Następnie po dzwonieniu we wtorek od 11.00 – 12.00 wprowadzasz informacje do CRM a po skończeniu od 12.00 do 13.00 przygotowujesz oferty i wysyłasz je do klientów.  Tak obróbka leada to najpierw jego znalezienie, potem praca na systemie a na końcu ofertowanie i planowanie kolejnych aktywności Followup.

W trakcie cold callingu masz być myślami w pełni zaangażowany w dialog z klientem, a nie sczytywać maile, chodzić po kawę i klikać lajki na fb na zdjęcia koleżanek z majówki. Podobnie jak pracujesz nad CRM. Robisz określona czynność danego procesu sprzedaży. I uwierz mi – naprawdę w większości przypadków możesz oddzwonić do osoby, która dzwoniła a na maila też możesz odpisać w stosownym czasie – jest naprawdę mało bardzo pilnych spraw.

Sugeruję pracę z klientem na słuchawce z wykorzystaniem kartki i długopisu w trakcie dialogu – unikasz rozpraszaczy, notyfikacji, schodzących maili. Pomocnym są też arkusze do wypełniania w dialogu z klientem. Pisemna forma bardzo pomaga.

Poranek jest najważniejszy

Każdego dnia z samego rana wracaj do planu tygodnia i tego co masz zaplanowane na dany dzień – aby to zrealizować zaczynaj każdy dzień o 7.50 czy 8.00 i poświęć 15 minut nie włączając komputera na to, aby sprawdzić, wpisać, zaktualizować plan operacyjny na dany dzień.

Znów się kłania tutaj samodyscyplina i rutyny do Twojej codziennej motywacji.

Na marginesie – nasz umysł lubi mieć zaplanowany dzień i tydzień. To jest taka sztuczka umysłowa – Ty w świadomy sposób tworzysz plan a ten plan później zarządza Tobą. Just like that.

Następnie plan mówi Ci co masz robić, a dzięki temu, że codziennie go aktualizujesz w pewnym momencie nie musisz się zastanawiać nad tym co robić, żeby były wyniki.

Wyniki będą dzięki temu co dowiozłeś w ciągu dnia a to pomoże Tobie siebie motywować. Tak, wyniki motywują – ale same się nie zrobią.

Emocje na bok

Emocje to Twój wróg – panuj nad nimi i trzymaj się racjonalnie realizacji planu. Nie chce mi się. Nie teraz nie. Teraz kawę idę sobie zrobić. Nie mam dnia na dzwonienie. A później odpiszę. A później wprowadzę.

Ile możesz mieć zły dzień? Tydzień? Miesiąc? Ostatnio nawet zauważyłem, że niektórzy mają złe lata. Dlatego, że poddają się chwilowym emocjom. Czyli dzwonisz jak masz dobry dzień, a jak masz zły to może weźmiesz L4. Gdy poddajesz realizację swoich działań emocjom to trochę jakbyś uzależniał swoje wyniki od pogody.

Masz zły dzień – ok, powiedz sobie mam zły dzień. Mam też plan do zrealizowania, który pozwoli mi osiągnąć wyniki. Biorę telefon i dzwonię. Po prostu. Nie błądź myślami i nie kieruj się chwilowymi impulsami i wszystkimi przyjemniejszymi działaniami tylko racjonalnym podejściem.

Lepiej się pośmiać z klientem na słuchawce niż załamywać złą pogodą.

Zebranie z zespołem

Bardzo ważny moment całego tygodnia w pracy zespołowej w handlu. Oczywiście, jeżeli jest ono (zebranie) dobrze zaplanowane.

Z jednej strony omawiacie realizacje zeszłotygodniowe z drugiej wyrzucacie bolączki, robicie burze mózgów, wymieniacie się doświadczeniami, sukcesami, omawiacie plany, zastępstwa, sytuacje rynkową. A może małe szkolenie: co zrobić w sytuacji z takim a takim klientem – co myślicie?

Dobre zebranie handlowe to skarb, który też potrafi podnieść Ciebie na duchu i cały czas utrzymywać Twoje zaangażowanie na poziomie.

Podsumowując.

Weź kartkę, rozpisz co możesz zrobić i na co masz wpływ. Wpisz to w planie w postaci okien czasowych planując 50% swojego czasu.

Emocje jak nie jesteś entuzjastą z natury to raczej nie będzie to Twój pomocnik – stąd oddziel je i działaj racjonalnie. Są też metody na zwiększenie entuzjazmu, ale o tym będzie w innym artykule.

Na końcu rozmawiaj z ludźmi o pracy, o klientach o wyzwaniach, wspólnych delegacjach – nakręcajcie się razem a nie obgadujcie nawzajem – to naprawdę pomaga.

 


Jeżeli pominąłeś – ściągnij tutaj: Routine Planner 

Jeżeli pominąłeś – ściągnij tutaj: Excell Wyników

Więcej o Followup: https://dawidwardin.pl/sales/follow-up-reminder/

Więcej o sprzedaży usług TSL: https://dawidwardin.pl/sales/jak-sprzedawac-w-2019/